- Ale co chcesz wiedzieć?
- Niall… lubisz go?
- No... lubię.
- Och ten Niall. Każdą zauroczy.
- Co masz na myśli?
- Oboje wpadliście sobie w oko.
- Naprawdę? – uśmiechnęła się szeroko.
- Nie szczerz się tak. Widać to, śpiewał dziś dla ciebie.
- Wiem. Dobrze, że nie widział rumieńców.
- Masz. Przyda się. – podała jej numer telefonu, a ta mocno
ją przytuliła.
- Dziękuję. Kocham Cię.
- Teraz ty idziesz zapoznawać się z Horanem, a ja idę spać.
- No ale... ugh. – nie wiedziała co ma sama robić, gdy
Nicole poszła. Z garderoby wyszła czwórka chłopaków.
- Niall został, idź do niego.
Zayn dogonił Nicole i przytulił.
- Sama w nocy?
- Dawka adrenaliny.
- Przestań. Zaproszenie nadal aktualne Słońce?
- Zastanowię się Skarbie.
- Ale i tak Cię odprowadzę.
- Ale szybciutko, bo mi zimno…
- Oj.- zdjął swój szalik, owinął wokół jej szyi a potem
mocno ją przytulił. Po wejściu do domu ubrała jeszcze dwa wełniane swetry.
- Chodź zmarzluchu.- podał jej kubek herbaty z miodem, a ona
upiła kilka łyków, rozkoszując się ciepłem.
- Aaach… jak dobrze.
- Ja tam wolę twoje usta. – nachylił się i, uważając, by nie
wylać napoju, złączył ich usta. Zaraz odstawił je jednak, posadził ją sobie na
kolana, kontynuując pocałunek, delikatnie gładził dół jej pleców. Dłonie wprowadził
pod jej tyłek i uszczypnął, na co jęknęła przeciągle. Wieczór skończył się w
sypialni. To był jej pierwszy raz, więc Malik był wyjątkowo delikatny.
Po stosunku zasnęli wtuleni w siebie. Rano, gdy wstała, cała w skowronkach, wzięła
prysznic, ubrała ciemne rurki i jego bluzę i wyszła do sklepu. Do Zayna
zadzwonił Harry i oznajmił, że jego mama jest w hotelu i już na niego czeka.
Nicole weszła do pokoju z małą torebeczką.
- Wszystkiego najlepszego Słońce. Zauważyłam, ze nosisz rzemyki,
więc... – wyjęła czarny rzemyk z literką N. Malik powiedział jej, że dzisiaj
pozna jego mamę, a ona cała zbladła.
- Spokojnie, polubi Cię. Zresztą ja Cię kocham, to się
liczy.
- Naprawdę? – przytuliła się do niego jak mała dziewczynka.
- Tak. I słodko wyglądasz w mojej bluzie.- zaśmiali się
oboje i zaczęli się ubierać, on w łazience a ona w pokoju. Potem stanęli obok
siebie w lustrze, a ona wybuchła śmiechem.
- Ubrałeś się jak ja.
- Słodko... haha.- założył swoje kujonki zaczął robić śmieszne
miny. Ona zaczęła mu robić zdjęcia.
- Przystojniak..- mruknęła, gdy oglądała wykonane fotki. –
piękny i bestia.
W końcu się ubrali i wyszli do hotelu.
- Weź mnie na barana, za dużo śniegu.- spojrzała na niego
słodkimi oczkami. Gdy się zgodził zaklaskała w dłonie jak dziecko i wskoczyła
mu na barana. W pokoju hotelowym przedstawiła się mamie Zayna, zrobiła na niej
dobre wrażenie, a gdy Zayn wdał się w rozmowę, ona już po chwili próbowała
uwolnić się od Louisa, który ją przytulał i łaskotał.
- Lou, wariacie... puść.
- Jeszcze mi się nie chce. – unieruchomił ją jedną ręką, a
drugą kontynuował. Ona przylgnęła do niego brzuchem i mocno przytuliła.
- Mięciutki jesteś wiesz?
- Wiem. Ale ja jeszcze nie skończyłem młoda.
- W takim razie, nie puszczę cię.- wytknęła mu język a on
zrobił minę obrażonego dzieciaka. Li się temu przyglądał.
- Jak dzieci…
- Bio on mnie łaśkocie…
- Nie, nie... no tato, zabies ją. – chichotał cicho, gdy
wkradła mu się pod piżamę i jeździła delikatnie po jego plecach.
- Jus mnie nie cesz?
- Łaskoces, nie wolno. Tylko ja mogę. – ona odsunęła się od
niego i spojrzała słodkimi oczkami.
- Ale i tak mnie kosias?
- Tak.- kiwnął głową i zaraz znów ją przytulił ze śmiechem,
że aż pisnęła. – a teraz wybacz, ale jadę na lotnisko po Kate. – teraz to on
pisnął i pobiegł do swojego pokoju.
- Haarry!
- To ja! – loczek się zaśmiał i ją przytulił.
- No jasne, że ty. Taki słodki, troskliwy, świrnięty
romantyk
- Wow.. fajne masz o mnie zdanie.
- Tes cie kosiam. – zaśmiała się i poszła do Liama.
- Cześć. Co tam?
- Dobrze.. a tam?
- Też, tylko Dan musiała lecieć.
- A ja jej nawet nie poznałam, no wiesz ty co!?
- Poznasz.. w wakacje.
- Malik coś planuje..
- Aa.. ale planujemy wpaść na wiosnę, więc poznasz.
Rozdział zajebisty:) fajnie się go czytało:)
OdpowiedzUsuńI ta scenka miłosna :D Super!
Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*
Jacy oni są "sweetaśni". Nie no, takiego chłopaka mieć to skarb xD. Pozna jego mamę - nie mg się doczekać ^^. Pozdrawiam xD.
OdpowiedzUsuńisiia.
Umhumhum, jak sweetaśnie... Nie ! Zajebiście ! Hahah. Czekam na next :P
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga.<3
OdpowiedzUsuńRozdział Zajebisty.:3
Czekam na nn.:D