sobota, 5 stycznia 2013

cztery.♥

 " NIC NIE MÓW.!"

-no Zayn, Zayn. Rada: nie wkurwiaj jej, a będzie lepiej, zobaczysz. Chłopaki.! Zbieramy się.
- jeszcze chwilkaaa..
-kupcie sobie huśtawkę. – pokręcił głową.- co ci się w niej jeszcze podoba.?
- Harry, on pyta co wam się jeszcze w tej huśtawce podoba.!
- ciebie idioto pytam. Zresztą nieważne. Ja się zmywam.

-Daniell wzywa.? Hahah
-ale śmieszne. Dla twojej wiadomości Dan wraca pojutrze z warsztatów, ale idę na skypa. Na razie. – wyszedł z ogrodu, a na Malika rzucili się Harry i Louis.
- jak tam zakochańcuuu.?
- kto się w kim zakochał.? – zaśmiał się pod ich ciężarem.
- ty w pannie wrednej. Widzieliśmy to spojrzenie, gdy usłyszałeś jej śmiech z Niallem.
- darujcie sobie. Wkurzyło mnie, że przekabaciła go na swoją stronę.
- tak tak.. Zayn, skarbie.. wiem, że byś mnie nie zdradził, ale ci się dzisiaj śniła
- nie. Skąd wiesz.?
- mruczysz jej  imię przez sen.
- nieważne. Złaźcie ze mnie.
-zapomnij.! – wykrzyknęli chórem i przytulili się do niego, a on się zaśmiał.
- dzieci.
-tatuuus.! Wgl to będziemy cię często odwiedzać. Zakochaliśmy się..
- w huśtawce.?
- no a w kim.? W sobie to już dawno
-haha, no tak.
-nooo tatusiu.. to kiedy nas tutaj ululasz do snu co.?
-nigdy. To też nie zależy ode mnie
- jak ci się władujemy do łóżka to czołgiem nas nie ruszysz.
- dobra. Haha
- dobra lecimy. Zbiera się na burzę, śpię z Louu.! To pa.
-cześć.- wstał, pożegnali się i poszedł do domu. Nicole i Niall leżeli u niej i gadali.
- weź ty zostań moim bratem – zaśmiała się dźwięcznie
- uu nigdy nie miałem siostry. A łaskotki siostrzyczka ma.?
- a braciszek.? – połaskotała go lekko, na co zaraz zaczął się śmiać. Oddał jej tym samym, a ona wybuchła gromkim śmiechem.
-przestaań.
-aa czyli panna ma łaskotki. Jeszcze jakieś czułe słabostki.?
-yy..nie wiem, ale i tak bym ci nie zdradziła, bo wykorzystasz je przeciw mnie.
- ja mam czuły punkt z tyłu szyi.
- wykorzystam kiedyś, zobaczysz.- drgnęła, gdy na niebie pierwszy raz błysnęło
-aa.. boisz się burzy.?
-cicho. To nie śmieszne.
- nie śmieję się. Zawału bym tu sam dostał..
-radzę sobie. Mam gdzieś misia..
- u nas wszyscy śpią wtedy z Zaynem, bo jedyny się burzy nie boi.
-fajnie wam. Ja, jak byłam mała to chodziłam do taty
- będę się zbierał, bo ciemno się robi.
- nigdzie nie idziesz. Po pierwsze w burzę cię nie puszczę, a po drugie do Malika nie pójdę, a sama nie zostanę
- ale ja też się burzy boję..
 - no to.. – pisnęła, gdy znowu zagrzmiało i mimowolnie się do niego przytuliła. Otulił ją ramionami, a ona poczuła się niezwykle miło i bezpiecznie. Po chwili usłyszeli niepewne pukanie do drzwi. Wszedł Zayn, ale gdy ich tak zobaczył, wycofał się lekko.
-eem.. przeszkadzam.?
- nie, jak chcesz to zostań.- odkleiła się od Nialla i usiadła blada po turecku. Zawahał się na chwilę, po czym położył się po stronie Nialla. Horan zostawił ich wcześnie rano. Nick obudziła się po dziewiątej, odkryła koc i rozejrzała się dookoła. O 9.30 Zayn wyskoczył z łóżka jak poparzony, umył się, ubrał co pierwsze w szafce i pojechał do chłopaków. Był tam też Paul.
-sory, zaspałem.
-nareszcie. Jak tam.?
- burza była. Fajna. A tam.?
- straszna była..
- Harry chyba nie narzeka, patrząc na jego smajla.
Harry wybuchł śmiechem i objął Lou ramieniem.
- i wszystko jasne.- zaśmiał się i usiadł do Liama.
-co tam.?
-jakoś, a u ciebie.?
-jakoś, jakoś. Liczę na szczegóły. Nadal cię zazdrość zżera.?
- macie tu noże.?
-uspokój się. Zayn, co się z tobą dzieje.?
- nie jestem o nic i o nikogo zazdrosny, przyjmijcie to wkońcu.
-dobra, dobra. Chodź śpiewać złośniku.
Lou i Hazza byli jedyni w dobrym nastroju. Zayn chciał zabić wszystkich, Liam tego nie rozumiał, a Niall chciał jak najszybciej to skończyć i wyjść. Nicole wysłała mu sms, czy jest dziś wolny i czy umie jeździć na rolkach. Odpisał jej szybko, że tak.
-Horan, schowaj to bo zbiorę.!
-sory. – schował telefon do kieszeni i zaczął śpiewać od dźwięku
- nic z tego. Spadajcie. Pamiętacie o jutrzejszym wywiadzie.- Paul stwierdził po kilku piosenkach i wyszedł. Niall wyszedł zaraz po nim.
-ciekawe do kogo tak leci.- mruknął Zayn, gdy go już nie było. Liam poklepał go pocieszająco i opuścił salę. Larry wziął go w objęcia.
- wkurzony- stwierdzili, gdy wyrwał się z uścisku i wręcz wybiegł.
- nie może się przyznać, że się zakochał.?
-właśnie, a nie jeździ po wszystkich. Zamiast zrobić coś w sprawie to ją wkurwia..
- jak tak dalej będzie to Niall z nią będzie. I wcale się nie zdziwię.
- ja też nie. i.. nie wiem, co Zayn do niej ma, całkiem spoko laska.
Gdy Niall zadzwonił do drzwi, Zayn właśnie wychodził zdenerwowany, a Nicole siedziała na kanapie bliska płaczu.-idiota. Wpadł mi do pokoju i zaczął się wkurwiać, że ściągam was na swoją stronę. Dużo rzezy się o sobie dowiedziałam: jestem brzydka, łamagą i beztalenciem. – wyliczała wściekła na palcach, gdy usiadł obok niej.
- kuźwa, co się z nim dzieje.. chodź, przejdziemy się.
- nigdzie nie idę. Idź do swoich przyjaciół.
- powiedziałem nie dość wyraźnie.? Idziemy się przejść. Teraz.- zmusił ją, żeby ubrała trampki i poszli przed siebie. – rozchmurz się..
- brzydka-okej, łamaga-prawda. Ale beztalencie.? Nawet od niego to usłyszeć to boli. Od szóstego roku życia rysuję, później zaczęłam projektować a teraz szyję. Kurwa, jestem ciekawa, jak on śpiewa
- przecież go nienawidzisz. Przejmujesz się jego zdaniem.?
-próbuję nie. Ale to cały czas siedzi mi w głowie. Myślałam, że koniec roku to wreszcie koniec tego wszystkiego. Cóż.. muszę czekać do października, chociaż wątpię czy wytrzymam z nim tak długo w jednym domu. Ja już byłam dobra, starałam się. Jestem wredna-źle. Jestestwem dobra-też źle.
-pogadam z nim. A teraz patrz na mnie i uśmiech.- stanął przed nią i splótł ich obie dłonie a ona uśmiechnęła się, gdy tylko na niego spojrzała.
-gdzie idziemy.?
- nad jeziorko, potem na lody.




1 komentarz:

  1. Kto się czubi ten się lubi :P
    Zapomniałam dodać komentarz, nie bijcie :(
    Suuuuuupeeeeerrrrr, czekam na next !

    OdpowiedzUsuń