„- Gdzie idziemy?
- Nad jeziorko, potem na lody.”
- No to chodźmy.- posłała mu uśmiech i zaszli na
miejsce. Gdy ona podziwiała widoki, on zdjął buty i bluzę, i gdy najmniej się
spodziewała, chwycił ją w talii i wskoczyli do wody.
- Wariacie- zaśmiała się głośno i odgarnęła mokre włosy z twarz. Podpłynęła do brzegu, zdjęła buty i zaraz do niego wróciła. Lekko go podtopiła i pomogła mu się wynurzyć.
- O ty.. -przytulił się do niej i wrzucił małą rybkę w spodenki.
- Niall! - zaczęła energicznie poruszać nogami, a zwierzątko wypłynęło przez nogawkę. Niall wybuchł gromkim śmiechem wpadając z głośnym pluskiem do wody.
- Ale śmieszne.- zaraz sama nie mogła powstrzymać śmiechu. Na pomoście siedzieli już Hazza i Lou, wydurniając się ze sobą.
- Zjesz rybkę? - zachichotała trzymając w palcach małą rybkę koło jego ust.
- Co mi za to dasz?
- Nic. Patrz jaka słodziuchna.
- Gdyby ją tak usmażyć.. niaaam.
- Ty tylko o jedzeniu.- zaśmiała się i puściła ją z powrotem.
- Wyszedłbym za nie, ale nie można, więc kiedyś poszukam dziewczyny. Choć Ci dwaj to chyba wyjdą za siebie.
- O.. chłopaki.- zaśmiała się i położyła na plecach w wodzie.
- No i jak mamy za siebie wyjść, skoro ciągle ktoś mi psuje scenę oświadczyn co?
- My byliśmy tu pierwsi.- Niall głośno się zaśmiał.
- Kto tu jest parą, wy czy my? No właśnie, chcesz coś jeszcze powiedzieć?
- My nie, ale nie wiem jak z wami.
- Od niedawna. Ale trzymamy to w takiej tajnej tajemnicy, że chyba nawet Harry o tym nie wie.
- No właśnie, nic nie wiem. Ale o czym?- Loczek się dopiero się obudził.
- Ten jo. W obłokach buja.
- Hmm?
- Mówię, że nasz związek jest tak tajny, że nawet ty o nim nie wiesz.
- Aa.. haha.
- Dobra, kąpać się, ja się opalam. - Tommo ułożył się na brzuchu Hazzy, a Nicole badała dno.
- Kurwa, jakieś glony. Fuu…
- Nie klnij...
- Czemu?
- Bo… Tomlinson dziecko słucha i potem powtarza brzydkie słowa.
- Przyzwyczajenie…- zaśmiała się cicho.
- Nie pasuje Ci..
- Co masz na myśli?
- Jesteś ładna, zadbana.. z takim dziewczęcym spojrzeniem. Nie pasuje ci przeklinanie.
- Przestań.- zaśmiała się i wskoczyła mu na plecy, a on okręcił się kilka razy i postawił ją przed siebie. Stali niebezpiecznie blisko siebie, więc Horan odsunął się i zanurkował. Ona poczochrała mu włosy i sama się zanurzyła. Harry, głaszcząc włosy śpiącego na nim Louisa, patrzył na nich zdezorientowany, bo co chwila wydawało się, że się pocałują, i nagle wybuchali śmiechem. Po godzinie Nicole wyszła i usiadła na brzegu, trzęsąc się z zimna, co nie uszło uwadze Stylesa.
- Horan, wyjmij z torby ręczniki i bluzy, i kryć się obydwoje, bo choroba Was weźmie.
Niall zaraz wyszedł, podał jej ręcznik i okrył swoją bluzą. Sam też się wytarł i położył na słońcu. Nicki ściągnęła koszulkę i zakryła nią sobie oczy. Niall patrzył z rozbawieniem na sytuację, w której był Harry
- Wy chyba serio powinniście być razem.
- Haha. No może i tak.
- Fanki by się ucieszyły... wy się nawet raz całowaliście, jak po pijaku graliśmy w butelkę.
- Przestań.. ja nawet tego nie pamiętam. Poza tym Louis ma jutro randkę, więc wiesz.- poruszył zabawnie brwiami.
- Z kim? I ja nic nie wiem?!
- Z taką fajną dziewczyną. Jak ona miała? Kate. Poznali się w wesołym miasteczku.
- No, no.. Tommo szaleje.
- Stary koń.- zaśmiał się lekko, by nie obudzić kumpla.
- To się szykuj, bo jak on się zakocha, to z tobą koniec.
- Mnie się tak łatwo nie pozbędzie. A ty? -skinął głową na Nicole.
- Żartujesz sobie? - zaśmiał się, ale zaraz mina mu zrzedła.- Ty serio?
- Serio, serio. Mów.
- Malik by mnie zabił.
- Niby czemu.?
- Już patrzy na mnie jak na wroga. Nawet marnego „cześć” nie powie.
- Jak on się nie zmieni, to nie będzie dobrze.
- Tylko co mu jest? Doprowadza dziewczynę do płaczu, a potem udaje ofiarę.
- Na prawdę? W ogóle to ty wiesz o czymś, o czym reszta nie wie, nie?
- Czemu tak sądzisz?
- Widzę to. Tak czy nie?
- Tak. Ale nie powiem, obiecałem.
- Jasne, może kiedyś sama powie. Ale lubisz ją.?
- Nawet jeśli to nic z tego. W październiku wyjeżdża na studia.
- Daleko?
- Paryż…
- Ohoho.. ona z tymi ciuchami coś, tak?
- Chce zostać projektantką. Ambitna, mimo wszystkich problemów.
- Nie wkraczam dalej w temat, bo nie powiesz o tych problemach. - chłopaki myśleli, że Nicole śpi a ona się im przysłuchiwała.
- Ona jest taka jak Malik. Jego ciągnie do niej, ale się nie przyzna, a i ona niby mówi o nim sarkastycznie, a oczy się jej świecą. Dlatego próbuję zachować dystans.
- Ciężko?
- No.. sam dzisiaj widziałeś, ile miałem okazji i dupa, bo wiem, że z nimi coś się dzieje. Ja nie chcę być po środku, bo mogę stracić i ją i przyjaciela..
Nicole jak to słyszała, serce jej pękało. Nie chciała się z nikim wiązać.. Zayn ją wkurzał, a Niall.. w sumie tylko przy blondynie czuła się sobą.
- Po prostu będę dla niej jak brat. Później wyjedzie i pewnie kontakt się urwie.
- Urwie? Przestań. Wątpię, że łatwo o niej zapomnisz... i nawzajem
- Ona zajmie się nauką a ja karierą. Tyle z tematem.
- Nie denerwuj się. - skończył Harry. Nicole chciała jak najszybciej stąd wyjechać i zostawić wszystkich w spokoju. Po kilku minutach „obudziła się” i usiadła. Założyła koszulkę i w miarę suche buty.
- Ja się zbieram.
Wróciła do domu sama. Niall chciał iść z nią, ale ona potrzebowała chwili samotności. Złapała za klucze i pierwszy raz od wyjścia z domu dziecka otworzyła drzwi do sypialni jej rodziców. Wszystko było tak jak wtedy, gdy wylecieli. Ze łzami na policzkach usiadła i wtuliła się w poduszkę. Wzięła do ręki ramkę z ich wspólnym zdjęciem i delikatnie, jakby było z porcelany, pogładziła opuszkami zakurzone szkiełko.
- Pomóżcie mi... - wyszeptała cicho.
- Wariacie- zaśmiała się głośno i odgarnęła mokre włosy z twarz. Podpłynęła do brzegu, zdjęła buty i zaraz do niego wróciła. Lekko go podtopiła i pomogła mu się wynurzyć.
- O ty.. -przytulił się do niej i wrzucił małą rybkę w spodenki.
- Niall! - zaczęła energicznie poruszać nogami, a zwierzątko wypłynęło przez nogawkę. Niall wybuchł gromkim śmiechem wpadając z głośnym pluskiem do wody.
- Ale śmieszne.- zaraz sama nie mogła powstrzymać śmiechu. Na pomoście siedzieli już Hazza i Lou, wydurniając się ze sobą.
- Zjesz rybkę? - zachichotała trzymając w palcach małą rybkę koło jego ust.
- Co mi za to dasz?
- Nic. Patrz jaka słodziuchna.
- Gdyby ją tak usmażyć.. niaaam.
- Ty tylko o jedzeniu.- zaśmiała się i puściła ją z powrotem.
- Wyszedłbym za nie, ale nie można, więc kiedyś poszukam dziewczyny. Choć Ci dwaj to chyba wyjdą za siebie.
- O.. chłopaki.- zaśmiała się i położyła na plecach w wodzie.
- No i jak mamy za siebie wyjść, skoro ciągle ktoś mi psuje scenę oświadczyn co?
- My byliśmy tu pierwsi.- Niall głośno się zaśmiał.
- Kto tu jest parą, wy czy my? No właśnie, chcesz coś jeszcze powiedzieć?
- My nie, ale nie wiem jak z wami.
- Od niedawna. Ale trzymamy to w takiej tajnej tajemnicy, że chyba nawet Harry o tym nie wie.
- No właśnie, nic nie wiem. Ale o czym?- Loczek się dopiero się obudził.
- Ten jo. W obłokach buja.
- Hmm?
- Mówię, że nasz związek jest tak tajny, że nawet ty o nim nie wiesz.
- Aa.. haha.
- Dobra, kąpać się, ja się opalam. - Tommo ułożył się na brzuchu Hazzy, a Nicole badała dno.
- Kurwa, jakieś glony. Fuu…
- Nie klnij...
- Czemu?
- Bo… Tomlinson dziecko słucha i potem powtarza brzydkie słowa.
- Przyzwyczajenie…- zaśmiała się cicho.
- Nie pasuje Ci..
- Co masz na myśli?
- Jesteś ładna, zadbana.. z takim dziewczęcym spojrzeniem. Nie pasuje ci przeklinanie.
- Przestań.- zaśmiała się i wskoczyła mu na plecy, a on okręcił się kilka razy i postawił ją przed siebie. Stali niebezpiecznie blisko siebie, więc Horan odsunął się i zanurkował. Ona poczochrała mu włosy i sama się zanurzyła. Harry, głaszcząc włosy śpiącego na nim Louisa, patrzył na nich zdezorientowany, bo co chwila wydawało się, że się pocałują, i nagle wybuchali śmiechem. Po godzinie Nicole wyszła i usiadła na brzegu, trzęsąc się z zimna, co nie uszło uwadze Stylesa.
- Horan, wyjmij z torby ręczniki i bluzy, i kryć się obydwoje, bo choroba Was weźmie.
Niall zaraz wyszedł, podał jej ręcznik i okrył swoją bluzą. Sam też się wytarł i położył na słońcu. Nicki ściągnęła koszulkę i zakryła nią sobie oczy. Niall patrzył z rozbawieniem na sytuację, w której był Harry
- Wy chyba serio powinniście być razem.
- Haha. No może i tak.
- Fanki by się ucieszyły... wy się nawet raz całowaliście, jak po pijaku graliśmy w butelkę.
- Przestań.. ja nawet tego nie pamiętam. Poza tym Louis ma jutro randkę, więc wiesz.- poruszył zabawnie brwiami.
- Z kim? I ja nic nie wiem?!
- Z taką fajną dziewczyną. Jak ona miała? Kate. Poznali się w wesołym miasteczku.
- No, no.. Tommo szaleje.
- Stary koń.- zaśmiał się lekko, by nie obudzić kumpla.
- To się szykuj, bo jak on się zakocha, to z tobą koniec.
- Mnie się tak łatwo nie pozbędzie. A ty? -skinął głową na Nicole.
- Żartujesz sobie? - zaśmiał się, ale zaraz mina mu zrzedła.- Ty serio?
- Serio, serio. Mów.
- Malik by mnie zabił.
- Niby czemu.?
- Już patrzy na mnie jak na wroga. Nawet marnego „cześć” nie powie.
- Jak on się nie zmieni, to nie będzie dobrze.
- Tylko co mu jest? Doprowadza dziewczynę do płaczu, a potem udaje ofiarę.
- Na prawdę? W ogóle to ty wiesz o czymś, o czym reszta nie wie, nie?
- Czemu tak sądzisz?
- Widzę to. Tak czy nie?
- Tak. Ale nie powiem, obiecałem.
- Jasne, może kiedyś sama powie. Ale lubisz ją.?
- Nawet jeśli to nic z tego. W październiku wyjeżdża na studia.
- Daleko?
- Paryż…
- Ohoho.. ona z tymi ciuchami coś, tak?
- Chce zostać projektantką. Ambitna, mimo wszystkich problemów.
- Nie wkraczam dalej w temat, bo nie powiesz o tych problemach. - chłopaki myśleli, że Nicole śpi a ona się im przysłuchiwała.
- Ona jest taka jak Malik. Jego ciągnie do niej, ale się nie przyzna, a i ona niby mówi o nim sarkastycznie, a oczy się jej świecą. Dlatego próbuję zachować dystans.
- Ciężko?
- No.. sam dzisiaj widziałeś, ile miałem okazji i dupa, bo wiem, że z nimi coś się dzieje. Ja nie chcę być po środku, bo mogę stracić i ją i przyjaciela..
Nicole jak to słyszała, serce jej pękało. Nie chciała się z nikim wiązać.. Zayn ją wkurzał, a Niall.. w sumie tylko przy blondynie czuła się sobą.
- Po prostu będę dla niej jak brat. Później wyjedzie i pewnie kontakt się urwie.
- Urwie? Przestań. Wątpię, że łatwo o niej zapomnisz... i nawzajem
- Ona zajmie się nauką a ja karierą. Tyle z tematem.
- Nie denerwuj się. - skończył Harry. Nicole chciała jak najszybciej stąd wyjechać i zostawić wszystkich w spokoju. Po kilku minutach „obudziła się” i usiadła. Założyła koszulkę i w miarę suche buty.
- Ja się zbieram.
Wróciła do domu sama. Niall chciał iść z nią, ale ona potrzebowała chwili samotności. Złapała za klucze i pierwszy raz od wyjścia z domu dziecka otworzyła drzwi do sypialni jej rodziców. Wszystko było tak jak wtedy, gdy wylecieli. Ze łzami na policzkach usiadła i wtuliła się w poduszkę. Wzięła do ręki ramkę z ich wspólnym zdjęciem i delikatnie, jakby było z porcelany, pogładziła opuszkami zakurzone szkiełko.
- Pomóżcie mi... - wyszeptała cicho.
Liam porządkował szafkę, w której niedawno trzymał swoje
rzeczy Zayn. O mało nie zszedł na zawał i szybko zadzwonił po chłopaków, którzy
byli u niego kilka minut później.
Ej no ! Co znalazł ?! Zabijacie mnie, wy niewdzięcznice :(
OdpowiedzUsuńTak po za tym urwaniem to suuuper i czekam na next :D
Nie, ja już mówiłam, nie przerywa się w takim momencie ! Jesteście okropne! ;) Nowy rozdział chcę widzieć zaraz!
OdpowiedzUsuńjasne,jasne... za tydzień o tej samej porze :D :*
UsuńTwoje zamówienie już jest do pobrania.
OdpowiedzUsuńhttp://naglowkownik.blogspot.com/2013/01/zamowienia_16.html