A co,jeśli to,przed czym uciekliśmy,czego się panicznie boimy,przez co nie możemy spać w nocy...pojawi się na tej samej ulicy,co my?
Szedł sobie spokojnie,jednak lustrował każdego wzrokiem,jakby chciał zajrzeć w ich dusze.Nieświadomy,że jego ofiara z dawnych lat jest teraz tak blisko.Ona go poczuła.Natychmiast się spięła w zastygła w bezruchu.Jej oczy zaszły mgłą,jej uszy przestały słyszeć,a wrogi zapach napastnika wdzierał się do jej drobnego noska.Chciała wybuchnąć głośnym,przerażonym płaczem,ale uświadomiłaby tym,że być może jest wariatką.Po prostu stanęła,co nie uszło uwadze radosnego Harry'ego,który coś w tej chwili świergotał.
-Hazz...-szepnęła tak cicho,że Harry nie powinien tego słyszeć.Ale Harry pochłaniał każdy jej ruch,każde słowo.
-co się stało,FiFi?
Lea zachichotała.To czułe przezwisko w ustach Harry'ego było bardzo rozczulające.
-on tu jest...ja..ja muszę uciekać..ja...
I wtedy Harry zrobił coś głupiego.Ale w końcu...to Harry.
Porwał blondynkę w ramiona i zakręcił wokół siebie i..
Ona jest słodka, ale ja chcę to kochać
Po prostu nie mogę pozwolić jej odejść
Zmusza mnie do tego troszeczkę
Ona jest pięknym motylem
nie Wydaje zbyt dużo
A ja nigdy jej nie odmawiam
Doprowadza mnie do śmiechu
I trzyma mnie za dłoń.
Ona jest tak słodka, ale chcę to kochać
Po prostu nie mogę pozwolić jej odejść
la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la
Po prostu nie mogę pozwolić jej odejść
la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la
Po prostu nie mogę pozwolić jej odejść*
Lei rozszerzyły się oczka w zdziwieniu,spowodowanym faktem,jak jej mama jest w tej chwili traktowana.Loczek natomiast szczerzył śnieżno białe ząbki i mocno obejmował Tiff,która była w szoku.Podobnie jak wszyscy przechodnie...i ON.
-Hazz...co Ty..-Wyszeptała,ale nie dane jej było dokończyć,bo Loczuś przerwał mówiąc o ton wyżej niż zwykle się rozmawia.
-Co dzisiaj robimy,kochanie?Może pójdziemy do kina?Lea chciała zobaczyć tą bajkę o Rudolfie ratującym święta.Prawda,córuś?
Blondyneczka otworzyła oczka jeszcze szerzej,Hazz zbliżył twarz do Tiffany i pocałował ją w miejsce tuż pod wargą,tak,by dla innych..dla NIEGO wyglądało to jak pocałunek.Postawił zdezorientowaną przyjaciółkę na ziemię i chwycił rozanieloną Leę.Poluzował jej troszeczkę jeden z adidasów z twardą podeszwą i,gdy gwałciciel był już wystarczająco blisko,zakręcił dziewczynkę,a jej bucik spadł z jej nóżki...i uderzył prosto w krocze Thomasa.
-OJEJKU!-Hazz pisnął przepraszająco,schylił się po bucika-Niedobry bucik.Uciekł,co córeczko?Pogróź paluszkiem.Be,niegrzeczny bucik.
Kucnął,założył go z powrotem na stópkę Lei,niezauważalnie zahaczył swoją nogą nogę Thomasa i wstał.Gdy on dostawił nogę do nogi,obiekt strachu Tiff padł momentalnie na twardy bruk,lądując twarzą w..oops! Psich odchodach.Styles musiał zdusić napad śmiechu.
-OCH!Chyba ma pan dzisiaj pecha...
Loczek odstawił Leę i schylił się.
-ciesz się gównem,bo gdyby nie to,że mam przy sobie dziecko,nie zszedłbyś z tego chodnika żywy,sukinsynie.Ale nie martw się...ja Cię jeszcze dopadnę.A ty módl się,by mnie nie spotkać...-syknął szeptem tak cicho,by tylko Thomas to usłyszał,uśmiechnął się z wyższością widząc spojrzenie poszkodowanego i się wyprostował.
-idziemy,skarby Wy moje,mam ochotę na gorące kakao.
Ponownie chwycił małą na ręce.
-chodź FiFi.
Objął blondynkę w talii i z dumnym uśmiechem ruszył przed siebie.
-Harry...-zaczęła Tiffany,już w domu Harry'ego,popijając gorącą czekoladę z pianką,cynamonem i wafelkami.Lea oglądała bajkę w jego prywatnym małym kinie w willi.
-tak?
-padło ci na dekiel...
Hazz parsknął śmiechem i okrył ich ciała kocem,po czym spojrzał jej w oczy.
-widzisz,co ze mną robisz,Sunshine?_______________________________________________________
*przerobiona piosenka "Just can't let her go" :)
Padło ci na dekiel ? . To jest harry . Jemu chby tuż po urodzeniu młotkiem przyjebali w łeb ( sorry za przekleństwo ) . Rozdział Swietny !!!! Strasznie tęskniłam za tym opowiadanie. Dobrze że wróciłyście :D
OdpowiedzUsuńej, ale co to jest na część? to chyba nie pasuje do opowiadania o Zayn'ie i Nicoli
OdpowiedzUsuńhehe no nie mogę z twoich pomysłow. Harry świetnie poradził sb z gwałdzicielem.
OdpowiedzUsuń@JustinePayne81
Kiedy następny??? <3
OdpowiedzUsuńDzielny Hazza!! *high-five panie Styles!*
OdpowiedzUsuńCo będzie dalej??
http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1